Chyba zgodzicie się z tym, że ubrania Hultaja Polskiego nie są grzeczne. Nie są też ubraniami podążającymi za najnowszymi trendami w modzie.
Chciałoby się zapytać, dlaczego tak jest. Przecież ubrania powinny być modne. Jeśli na rynku pojawiają się podarte spodnie i zaczyna w nich chodzić pół ulicy, to dlaczego, ach dlaczego, Hultaj Polski nie robi podartych spodni?! Czemu na własne życzenie rezygnuje w krociowych zysków nie wpisując się w uliczne trendy??
Drodzy Hultaje. Odpowiedź jest bardzo prosta. Ze względu na Was.
Felietony, wywiady, zapowiedzi, stylizacje. Na naszym blogu zapraszamy Cię za kulisy codziennego życia firmy Hultaj Polski. Przeczytaj i poznaj nas bliżej!
Spodnie Hultaje!!!
Sukienki Zalotne – czym się od siebie różnią?
nie | pon | wto | śro | czw | pią | sob | |||
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | ||||
7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | |||
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | |||
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | |||
28 | 29 | 30 |
W tym roku mieliśmy całą masę pomysłów na lato. Jakiś czas temu zaprezentowaliśmy kolekcję sukienek Szmaragdowe Lato, które cieszą się Waszym nieustającym powodzeniem.
Tym razem coś bardziej na luzie – surfersko, plażowo i z poczuciem, że lata 70te nie umarły, czyli Hultajska Szkoła Lansu i Bounce'u!
Tym razem znowu coś dla całej rodziny, bo przecież cała rodzina może mieć ochotę na odrobinkę szpanu ;)
Przez lata całe mój plecak nie chciał się rozpakować. Plecak taki raczej figuratywny, bo najpierw był to plecak, potem już raczej walizka na kółkach.
Ale tak czy siak – zawsze spakowany. W środku kosmetyczka, latami uzupełniana w niezbędniki typu gumka recepturka, próbniczek balsamu oraz nowy zapach znanej firmy i mikroopakowaniu. Takie rzeczy przydają się podróżnikom. Bo byłam właśnie podróżnikiem.
Mamy tajne miejsce na takie plażowe sesje :)
Pojechaliśmy tam z dwójką modeli – Olą Szpindą i Tomkiem Bielińskim, żeby pokazać Wam lepiej, jak doskonale nasze letnie kolekcje sprawdzają się w wakacyjnych bojowych warunkach. A czy nam wyszło – oceńcie sami :)
„Wolałbym skoczyć z balkonu, niż pracować z Żoną. Ale jak wolisz.” Tak powiedział mi kiedyś kolega z pracy.
Z balkonu nie skoczymy, bo mieszkamy na parterze, więc skutki skoku byłyby raczej zabawne, niż dramatyczne. Ale wspólna praca niesie ze sobą pewne atrakcje, które zawierają w sobie niebezpieczeństwo uzależnienia od validolu.
Oto krótki spis zasad, w większości pisany z punktu widzenia żeńskiego, bo tylko takie doświadczenie mogę Wam zaserwować. Ale może kiedyś mi się uda namówić Męża, żeby napisał swój poradnik :)