Pomyślmy, po co idzie się do wróżki? Oczywiście po to, żeby się dowiedzieć, czy ten przystojny brunet, którego spotkałyście przedwczoraj będzie tym jedynym. Czy uda się rozkręcić własny interes? Czy dostaniecie lepsze stanowisko?
A wróżka, jak to wróżka – jest z pewnością dobrym psychologiem. Popatrzy, popyta, trochę się podomyśla. Powie, że brunet to nie, ale blondyn z pewnością. Interes się uda rozkręcić, ale jeszcze nie teraz. Stanowisko idealne dla nas, ale tylko jeśli przezwyciężymy wrogie języki.
I co się dzieje? Patrzymy ciekawym okiem na każdego blondyna, a bruneta odpuszczamy sobie w głowie. Chociaż dzwoni. Niech dzwoni, ale skoro nam nie pisany... Interes nie idzie, ale przecież taka była wróżba, więc dziwić się nie ma co. No i przepracowywać się w obecnej chwili tez nie warto – skoro i tak czekamy na dobry moment. Do tej pory dość dobrze czuliśmy się w pracy, ale teraz zaczynamy nasłuchiwać. Wróg nie śpi i plotkuje w toalecie. Tak właśnie jest. Dlatego nie dostaliśmy podwyżki w zeszłym roku! Wszystko jasne. Że też wcześniej tego nie zauważyłyśmy!

Wszyscy wiemy, ja to się nazywa. Manipulacja. Delikatne sugestie, nacisk, wmawianie. I wierzymy w pełni uszczęśliwieni w to, co przedstawiło nam się jako wróżbę vel przewidywanie.

Dokładnie tak samo działają pokazy mody wielkich firm. Te pokazy na przyszłe sezony. Przewidują, że modne będą czerwienie i brązy, a tak naprawdę po prostu wmawiają i sugerują. W dodatku wybiegają w przyszłość w sposób urągający zdrowemu rozsądkowi. Dopiero zaczyna zbliżać się wiosna, pierwsze pąki na drzewach – a tutaj TA DAAAM – jesień i zima na przyszły rok. Modne będą frędzle i kopertówki. Obejrzyjcie najmodniejsze kozaki! Najmodniejsze za dwa lata!

Modelka ma na sobie Kurtkę NEO i Spódnicę wzburzoną NEO

Dlatego Hultaje nie są sezonowi. Nie mamy pojęcia, co będzie modneza dwa lata – bo ani z nas wróżka, ani wielka sieciówka, która ma moce finansowe i przerobowe, żeby Was, klientów, uwikłać i omamić wizją przyszłości.
Więc po prostu pracujemy jak normalni ludzie – jesienią wypuszczamy rzeczy jesienne, zimą mamy propozycje zimowe. Rzeczy, które się Wam podobają, zostają w naszym repertuarze, a te, które przestają się podobać – wycofujemy.
Jest nas tylko czworo i każdy z nas, choć zdolny niesłychanie, nie potrafi pracować już więcej, niż pracuje.

I dlatego z przyjściem wiosny oczekujcie po prostu zwyczajnych wiosennych rzeczy. Czegoś, co będzie można narzucić na koszulkę, jak wieczór zacznie przypominać, że to ciągle jeszcze wiosna, a nie lato.
Wiele zdradzić nie mogę, ale powiem, że pojawią się zupełnie nowe wzory, nowe kolory rzeczy znanych i lubianych, oraz zupełnie, zupełnie nowa linia. Pozasezonowa.